Błogosławiony z Kostuchny
parafiakostuchna.pl

Życiorys Błogosławionego O. Stanisława Kubisty SVD

Dewiza życiowa bł. O. Stanisława Kubisty: "NIECH SIĘ DZIEJE WOLA BOŻA"Bł. O. Stanisław Kubista urodził się 27 września 1898 roku w Kostuchnie (obecnie dzielnica Katowic). Był piątym z dziewięciorga dzieci w rodzinie rdzennie polskiej, w której pielęgnowane były tradycje narodowe i religijne. Chrzest św. otrzymał 2 października 1898 roku w kościele św. Wojciecha w Mikołowie. Świadkami chrztu byli Piotr Hromy oraz Anna Bywalec. Jego ojciec, Franciszek, robotnik leśny w posiadłości należącej do rodu Hochbergów, był człowiekiem spokojnym, skromnym, bardzo oddanym rodzinie. Matka, Franciszka z domu Czempka, zajmowała się utrzymaniem domu, wychowywaniem trzech córek i sześciu synów. Mimo licznych obowiązków bardzo często uczęszczała na Mszę św. o godz. 6.00 do parafialnego kościoła w Mikołowie, oddalonego o ok. 2 godzin drogi. Miała szczególną cześć do Matki Bożej Różańcowej i św. Franciszka z Asyżu, należała do III Zakonu św. Franciszka, przez jakiś czas była jego przełożoną. Przy skromnych zarobkach ojca troszczyła się i zabiegała o to, aby dochody z dzierżawionego gospodarstwa wystarczyły nie tylko na ubranie i wyżywienie, ale również na kształcenie dzieci. Stanisław od najmłodszych lat pomagał rodzicom przez pracę i samodzielność. Starsza siostra Stanisława, Anna wstąpiła do klasztoru we Wiedniu.

W szkole powszechnej w Kostuchnie, do której uczęszczał Stanisław językiem obowiązkowym był język niemiecki, w domu nauczył się czytać i pisać po polsku. Od wczesnych lat Stanisław zainteresowany był misjami, gdyż częstym gościem w rodzinie był werbista z Nysy, który kolportował na terenie Śląska czasopismo „Stadt Gottes”. Było ono dokładnie czytane i wielokrotnie przeglądane przez całą rodzinę. To szczególne zainteresowanie Stanisława misjami zauważył ks. Paweł Micharz, wikary z Mikołowa, który zaopiekował się rodzącym powołaniem młodego ministranta i czuwał nad jego rozwojem. Po ukończeniu szkoły powszechnej w 1912 r., wypisał opinię młodemu Stanisławowi, kierującą go do Niższego Seminarium Misyjnego św. Krzyża w Nysie, u Księży Werbistów. Stanisław był cichym i gorliwym uczniem, wrażliwym na potrzeby drugich, dlatego też bardzo chętnie pomagał w nauce kolegom. W trakcie zdobywania wiedzy ujawnił zdolności pisarskie i poetyckie.

Wybuch I wojny światowej spowodował zawieszenie nauki, wiele seminaryjnych budynków i pomieszczeń zostało udostępnionych na potrzeby wojska. Wkrótce też wychowankowie zostali zwerbowani do wojska, wśród nich w maju 1917 roku Stanisław Kubista. W wojsku po przeszkoleniu na telefonistę i radiotelegrafistę wysłano go na front francuski, gdzie przebywał aż do zawieszenia broni. Z jednej akcji zbrojnej został zawrócony i wezwany do sztabu, gdzie pilnie potrzebowali radiotelegrafisty, jak się później okazało z akcji wrócił tylko jeden żołnierz, inni zginęli. Po zawieszeniu broni jego garnizon przeniesiono do Szczecina, skąd w maju 1919 r. został zwolniony. Na krótko przyjechał do rodzinnego domu w Kostuchnie, wspólnie z rodziną szczególnie dziękował za ocalenie i szczęśliwy powrót, ponieważ najstarszy brat, Paweł, zginął na froncie belgijskim w 1914 r.

Z powodu wojny miał dwuletnią przerwę w kształceniu, dlatego wrócił do Domu św. Krzyża w Nysie, gdzie kontynuował edukację. W czerwcu 1920 r. zdał maturalny egzamin, a trzy miesiące później, 24 września 1920 r. rozpoczął nowicjat w Zgromadzeniu Słowa Bożego w St. Gabriel w Mödling koło Wiednia. Po roku złożył pierwsze czasowe śluby zakonne i rozpoczął dwuletnie studia filozoficzne, po których przez cztery lata studiował teologię. 29 września 1926 r. złożył śluby wieczyste.
Po otrzymaniu święceń subdiakonatu 17 października i diakonatu 19 grudnia 1926 r. z wielką radością 26 maja 1927 r., w wieku 29 lat przyjął święcenia kapłańskie.

3 lipca 1927 roku odprawił Mszę świętą prymicyjną w obecnej bazylice Ojców Franciszkanów w Panewnikach, będącej w tym czasie jego parafią.

Jako Werbista przydzielony został jesienią 1928 roku do Domu Zakonnego św. Józefa w Górnej Grupie koło Grudziądza. Na pożegnanie matka powiedziała do syna kapłana: "coś sobie obrał, temu pozostań wierny". Stanisław pozostał wierny tym wszystkim wartościom, które wyniósł z domu, które zdobył w życiu - aż do śmierci.

W kapłaństwie związał się z Górną Grupą - pracował jako nauczyciel w tamtejszym gimnazjum, jako mistrz nowicjatu i spirytuał braci, jako budowniczy, a następnie jako dyrektor drukarni kierował jej pracą wydawniczą. Był redaktorem "Małego Misjonarza", "Kalendarza Małego Misjonarza", "Kalendarza Słowa Bożego", "Skarbu Rodzinnego" i "Posłańca Świętego Józefa." We wszystkich czasopismach w Górnej Grupie były publikowane jego liczne artykuły, czasem ilustrowane jego własnymi rysunkami. W tym czasie pełnił funkcję prokuratora prowincjalnego. Jest autorem dramatu misyjnego "Krzyż i słońce" poświęconego historii Inków w Peru, powieści z puszcz afrykańskich - "Królowa Matamby" oraz "Brygidy" - powieści o utraconej koronie. Wszystkie jego artykuły i powieści są gruntownie przemyślane, teologicznie uzasadnione i praktyczne. W latach 1931-1933 współorganizował Muzeum Etnograficzne z eksponatów z Chin, Brazylii i Nowej Gwinei. Ojciec Stanisław był także poszukiwanym spowiednikiem, zwłaszcza przez seminarzystów.

Wybuch II wojny światowej w 1939 roku zastał go w pełnej aktywności, budującego nowe skrzydło klasztoru. Dom został opanowany przez wojsko i gestapo. Ojciec Stanisław musiał patrzeć jak niszczono i wywożono dorobek jego całego życia. Niebawem aresztowano wszystkich 64 domowników, a klasztor zamieniono w obóz, do którego przywieziono 80 księży i kleryków diecezjalnych. Kilkunastu z nich rozstrzelano w pobliskim lesie. W lutym 1940 roku obóz ten zlikwidowano. Internowanych wywieziono do Nowego Portu w Gdańsku - filii obozu w Stutthofie. Zgromadzono w nim grupę księży i zakonników pochodzących z kościołów i zakonów pomorskich, liczącą ok. 250-300 osób. Ojciec Stanisław podzielił los wszystkich. Okropne warunki sanitarne, głód, zimno, praca ponad siły, nieludzkie traktowanie przyczyniły się do wyniszczenia silnego dotąd organizmu. 9 kwietnia 1940 r. w transporcie w bydlęcych wagonach został przewieziony do następnego obozu w Sachsenhausen, niedaleko Berlina. Tam się przeziębił, dostał zapalenia płuc, nastąpiło całkowite wycieńczenie jego organizmu. Wszystkie cierpienia i upokorzenia znosił z największą cierpliwością, zdany całkowicie na wolę Bożą.

26 kwietnia 1940 roku, po apelu, obozowy kapo stwierdził: "nie masz po co żyć". Stanął mu jedną nogą na piersiach, drugą na gardle i silnym naciskiem zmiażdżył kości klatki piersiowej i gardła. W tym momencie zakończył życie ojciec Stanisław Kubista - męczennik obozu.

ks. Stanisław Reś

MODLITWA

Wszechmogący wieczny Boże,
z Twoją pomocą błogosławiony Stanisław
aż do śmierci walczył w obronie wiary,
spraw za jego wstawiennictwem,
abyśmy z miłości ku Tobie
cierpliwie znosili wszelkie przeciwności
i ze wszystkich sił dążyli do Ciebie,
bo Ty jesteś prawdziwym życiem.
Przez Chrystusa Pana naszego.
Amen.